Zbyt powszechne jest przekonanie, że jeżeli mamy nazywać się kreatywnymi, to kreatywność musi przychodzić nam naturalnie. A sądząc, że tworzenie musi odbywać się na tym samym poziomie zawsze i wszędzie, robimy sobie wielką krzywdę. Kreatywność bowiem wypływa z nas i jest podatna na wszelkie okoliczności zewnętrzne, które nas spotykają. Ponadto sama w sobie ma co najmniej dwie strony – tą jasną i błyszczącą polegającą na dawaniu, tą którą chcemy nosić dumnie na piersi i tą ciemną, która polega na odpoczynku i braniu.
W dzisiejszym odcinku podcastu z okazji rozkwitającej wiosny opowiadam Wam o SEZONACH kreatywności. Bo jak wiele rzeczy na tej ziemi, kreatywność także ma swoje cykle. Tak samo jak księżyc ma nowie i pełnie, tak samo jak rok ma wiosny i zimy, tak samo jak fala ma grzbiety i doliny, tak samo w twórczości mamy różne fazy. Im głębiej przyswoimy sobie przekonanie, że odpływ twórczych sił nie świadczy o nas źle, tym szybciej będziemy wieść prawdziwie kreatywne życie bez blokad twórczych. Właśnie o tym podejściu posłuchasz w najnowszym odcinku kreatywnego podcastu U Janoszuk!
Posłuchaj odcinka na:
Rzeczy, o których mówię w podcaście:
- Odcinek: Jakie są ETAPY procesu twórczego?
- Odcinek: 132. Basia Flores od kuchni – o kreatywności jako FALI, która oprócz grzbietów ma doliny